Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Ed Wood - najgorszy reżyser wszech czasów

102 403  
327   39  
Jakiś czas temu w Hollywood pojawił się facet, który postanowił spełnić swoje największe marzenie. Absolutne beztalencie, pozbawione chociażby namiastki dobrego smaku z taką determinacją dążyło do celu, że w końcu udało się. Świat się o nim dowiedział i dziś człek ten znany jest jako „najgorszy reżyser jaki kiedykolwiek istniał". Oto Uwe Boll Michael Bay Edward Davis Wood Jr., szerzej znany jako Ed Wood.

W 1924 roku państwo Wood doczekali się potomka. Wbrew marzeniom matki, na świat przyszedł chłopiec. Aby jakoś zrekompensować sobie tę stratę, pani Wood zwykła ubierać brzdąca w ubrania dla małych dziewczynek.

 

  • Jako młodzieniec Wood fascynował się fantastycznymi komiksami i westernami. Założył też własny zespół muzyczny „Eddie Wood's Little Splinters”. Wiele czasu spędzał w kinie. Zbierał plakaty, zachwycał się Belą Lugosim (odtwórcą roli wampira w „Drakuli”). Nie stronił również od narkotyków, alkoholu i przygodnych romansów. Już wtedy dało się zauważyć, że Ed ma coś z transwestyty.
 
  • W młodości Wood trafił do wojska. Podobno zwykł nosić damską bieliznę pod swym uniformem. Podczas jednej z bitew Ed stracił część zębów.
     
  • Po wojnie dorabiał pracując w cyrku. Jedną z postaci, w którą się wcielał była brodata kobieta. Wood zakładał wtedy, skonstruowane przez siebie, sztuczne piersi.

  • Pierwsze kontakty Edwarda z przemysłem filmowym ograniczały się do pisania scenariuszy i reżyserowania reklam telewizyjnych. Jednak prawdziwy debiut miał dopiero nadejść.
     
  • W 1953 roku producent George Weiss zgodził się zainwestować pieniądze w pierwszy film Wooda – oparty na biografii transseksualnej Christine Jorgensen dramat psychologiczny. Jorgensen jednak nie chciała mieć z tą produkcją nic wspólnego, więc Wood wzorował scenariusz na własnym życiorysie, a następnie film „Glen czy Glenda”  wyreżyserował oraz zagrał w nim główną rolę.
     
  • Tu po raz pierwszy dała się zauważyć jego tendencja do ekspresowego kręcenia filmów. Pseudo-dokumentalny niskobudżetowy (zainwestowano w niego jedynie 26 000 dolarów) „Glen czy Glenda” ukończony został w ciągu 4 dni. Podczas gdy większość reżyserów zwykła tworzyć jedną scenę dziennie, dziesiątki razy dokręcając duble i szukając idealnego ujęcia, Wood bił najprawdziwsze rekordy prędkości – ekipa opuszczała plan po nakręceniu średnio 30 scen w ciągu jednego dnia!
     
  • W późniejszych wywiadach Ed mówił: „Jeśli chcecie wiedzieć kim jestem, obejrzyjcie film „Glen czy Glenda” To film o mnie.” Wood szczególnym zainteresowaniem darzył sweterki z angory, w których przez większość czasu paradował nie tylko przed kamerą, ale i kręcił się w nich po planie jako reżyser.


     
  • Wood, jako wielki fan przebrzmiałej już gwiazdy horrorów – Beli Lugosiego, chciał aby ten zagrał w jego debiutanckiej produkcji. Udało mu się go namówić – słynny Drakula wygłosił mroczny, pełen metafor, ekspresywny monolog i zainkasował za ten epizod 1000 dolarów. Nie wiedział jednak, że zostanie on wykorzystany w niskobudżetowym filmie o transwestycie.

     
  • Ekscentryczny reżyser często używał pseudonimów. I tak też na przykład czasem w listach płac widniał jako Ann Gora (te sweterki...) lub jako Akdov Telmig – tu za inspirację służył jego ulubiony napój alkoholowy. Po przeczytaniu imienia i nazwiska wspak wyjdzie nam „vodka gimlet”.
     
  • Najsłynniejszym filmem Eda nie był jednak ani „Glen czy Glenda”, ani kilka wyjątkowo słabej jakości horrorów, które powstały w następnych latach, tylko majstersztyk kiczu i powód, dla którego Wood nosi miano „najgorszego reżysera wszech czasów”. Mowa tu oczywiście o „Planie 9 z kosmosu”.

 

  • Aby zrealizować ten film Wood wdał się w łaski przedstawicieli kościoła Baptystów. Dostał pieniądze na ten projekt, jednak musiał zostać spełniony jeden warunek – zarówno reżyser, jak i reszta ekipy została ochrzczona w baptystycznym obrządku.

 

  • Uzależniony od narkotyków, żyjący w nędzy Bela Lugosi zgodził się zagrać w kolejnej produkcji Wooda. Po nakręceniu dwóch próbnych ujęć, aktor zmarł na atak serca. Nie przeszkadzało to Edowi i na miejscu Lugosiego pojawił się zupełnie do niego niepodobny terapeuta żony reżysera. Sprawę ułatwiał fakt, że Bela ubrany był w słynny, oryginalny kostium Drakuli, więc twórca filmu nakazał dublerowi zasłaniać sobie peleryną twarz, aby nikt nie zauważył tej znaczącej zmiany w obsadzie. Zauważyli wszyscy... Na jednym z wydań filmu w liście płac pojawia się informacja, że Lugosi „prawie zagrał”.

     
  • Początkowo film miał nosić nazwę „Grobowi złodzieje z kosmosu”, jednak kościół Baptystów uznał ten tytuł za dość kontrowersyjny.

 

  • Legenda mówi, że Wood tworząc efekty specjalne wykorzystał wszystko co miał pod ręką, łącznie z talerzami, blachami do pieczenia pizzy i kołpakami od samochodów. Zakupił też plastikowe zabawki dla dzieci. Mimo sporej kreatywności twórcy, bujające się na wyraźnie widocznych sznurkach latające talerze i przewracające się kartonowe nagrobki już wtedy wywoływały salwy śmiechu wśród widzów. Tutaj cały film w pigułce:


https://www.youtube.com/watch?v=1dUe26lFFlM
 

  • Nie tylko producent, ale i cała ekipa (oprócz reżysera ma się rozumieć) zdawała sobie sprawę, że film ten poniesie sromotną klęskę. W jednej ze scen aktor grający detektywa kilkakrotnie mierzył z pistoletu do samego siebie aby zobaczyć, czy Wood to zauważy. Wygląda na to, że Ed nie zwrócił uwagi na ten detal i scena trafiła do filmu.

  • Kolejnym po „Planie 9 z kosmosu” dziełem Wooda była „Noc Ghouli”, jednak na oficjalną premierę tego filmu widzowie musieli poczekać całe 23 lata. Materiał utknął w montażowni, bo reżyser nie był w stanie opłacić za niego rachunku.

     
  • W ostatnich latach swej twórczości Edowi nie powodziło się najlepiej. Pisał scenariusze. Za każdy płacono mu około 100 dolarów, a jego reżyserska kariera ograniczyła się do kręcenia filmów porno.

     
  • Niestrudzony twórca kinowych gniotów słynął z wyjątkowo „wysmakowanego” poczucia humoru. Uwielbiał straszyć swoją żonę Kathleen udając, że umiera. W 1978 roku Ed dostał całkiem prawdziwego ataku serca i przez godzinę darł się rozpaczliwie do swej małżonki. Ta zauważając, że po kolejnym wrzasku w wykonaniu Eda nastąpiła niepokojąco długa cisza, w końcu pofatygowała się do drugiego pokoju.Tymczasem ciało Wooda zdążyło już nieco ostygnąć, a on sam właśnie wciskał świętemu Piotrowi łapówkę aby ten otworzył mu wreszcie niebiańskie wrota.


     
  • Dwa lata po śmierci Wood nagrodzony został nagrodą dla „Najgorszego reżysera wszech czasów”, a jego niesławna produkcja „Plan 9 z kosmosu” wyniesiona została na piedestał kiczu z tytułem „Najgorszego filmu wszech czasów”.

  • Po latach filmy angorowego reżysera zyskały status kultowych. W 1998 roku założono oficjalnie zarejestrowaną organizację religijną - „Kościół Eda Wooda”.

     
  • Dla wszystkich tych, którzy chcieliby zapoznać się z twórczością omawianego tu filmowca, mamy dobrą wiadomość. W 2006 roku dokonano remasteringu „Planu 9 z kosmosu” i nadano mu kolor. Teraz nadszedł czas na kolejne dopieszczanie słynnego dzieła. Zainwestowano ogromne pieniądze (wielokrotnie przewyższające oryginalny budżet, ma się rozumieć) w żmudny proces przerabiania każdej pojedynczej klatki filmu. Efektem ma być doskonałej jakości uczta dla miłośników... filmów w pełnym 3D. Bójcie się!





     
Źródła: 123456

Oglądany: 102403x | Komentarzy: 39 | Okejek: 327 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało