Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CDXXIV - Prawda ze szkolenia

46 804  
243   21  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o galerii, określeniu miejsca grudki, Sycylijczyku, co w Polsce popił oraz o świeżo upieczonym tacie.

WYSTAWA


Mamy w pracy w galerii dużą międzynarodową (!) wystawę. Na ścianach i podłodze dzieła różne, oraz napisy także niecenzuralne, gdyż jak wam wiadomo sztuka współczesna to nie słodkie pierdzenie.
W niedzielę galeria przepoczwarza się z miejsca rozpusty i dekadencji w miejsce prawowitości i patriotyzmu, czyli w lokal wyborczy.
Znikają niecenzuralne napisy a panie sprzątaczki w popłochu poszukują flagi. W końcu znajdują gdzieś wymiętą i zakurzoną. A że czasu mało i akurat pada, flaga zostaje wywieszona za okno "to się trochę przepierze, wyschnie i będzie w sam raz."
Po wstępnej przepierce, ociekająca wodą i wcale nie taka znów czysta zostaje zawieszona na wieszaku na ubrania (stary typ-kij a na jego kocu kilka rozgałęzień) no i żeby nie stała tak w przejściu, to wstawiona do galerii na chwilę.
Tymczasem w galerii zbiera się kilka osób celem kontemplacji współczesnej sztuki.
I co? Najwięcej czasu i największej analizie poddana zostaje rzeźba nieznanego artysty przedstawiająca, jak się domyślamy kondycję dzisiejszej Polski.

by salamandrina

* * * * *

OKREŚLENIE MIEJSCA


Córce wyrosła taka malutka grudka, jakby z tłuszczu, pod skórą z tyłu głowy. Wczoraj rozmawia z babcią przez telefon:
- Wyrósł mi taki mały guziczek jakby z tłuszczu pod skórą.
- ....
- No na głowie.
- .....
- Nie, z tyłu.
- ....
- Jak wiążesz kucyka z tyłu głowy, to od tego miejsca jakieś 3 centymetry na południowy-zachód.

by cassius31

* * * * *

MAŁY YODA

Obrywałem wczoraj jabłka. Stojąc wysoko na drabinie, miałem okazję widzieć i słyszeć więcej niż zwykle.
Za żywopłotem u sąsiadki, bawiło się dwoje maluchów w wieku wczesnej podstawówki.
- Ja jestem teraz Yoda i powoli będę oglądał ogród babci - mówi wyższy chłopczyk - bo Yoda jest taki powolny!
W tym momencie dziewczynka pyta.
- A wiesz jak ma na imię żona Yody?
- On nie ma żony!
- A właśnie, że ma! Ma na imię Jodyna!

by Samorodek

* * * * *

SYCYLICZYK Z WYMIANY

Podczas ostatnich rozmów z kumplem nad projektem opowiedział mi historię o jego koledze z wymiany, nazwijmy go roboczo Mario, który przyjechał z wymiany ze słonecznej Sycylii. Luzak, ziom, i w ogóle klawy gość z niego był, więc chłopaki wzięły go na ostre chlanie na miasto. W pewnym momencie Sycylijczykowi włączył się "Jaś Wędrowniczek", poszedł na miasto, gdzie zgarnęła go policja na izbę wytrzeźwień.

Gwoli wyjaśnienia - tam nie mają takiej instytucji.

Wyobraźcie sobie sytuację - budzicie się nadzy, przykuci do łóżka, nic nie pamiętacie co się stało, i podchodzi do Was lekarz. A, i nasłuchaliście się opowieści o porywaniu ludzi na organy we wschodniej Europie.

Podobno trzeba było 4 chłopa żeby Maria uspokoić, tak się darł (według niego: "zostawcie mi moje nerki!") i wyrywał. W końcu (o 15 dopiero) odebrali go koledzy. Zarzeka się, że nigdy nie zapomni tej nocy.

by Mglisty

* * * * *

SENIORIADA

Słowem wstępu: piękne, choć depresyjne miasto Elbląg organizowało w poniedziałek (3 października) Senioriadę odpowiednik Juwenaliów dla osób przechodzących jesień życia. Prócz wielu atrakcji muzycznych, teatralnych czy innych rozrywek, emeryci otrzymać mieli również od prezydenta symboliczne klucze do miasta.
Historia właściwa wydarzyła się na spotkaniu różnych organizacji pozarządowych z wiceprezydent miasta.
Pani wiceprezydent wspomniała, ze gdy na Juwenaliach przekazywali studentom wyżej wspomniane klucze, to prosili, by oddali je w takim stanie, w jakim dostali. Ale chyba w przypadku seniorów nie będzie to konieczne.
Jedna z Seniorit, przedstawicielka uniwersytetu trzeciego wieku, odparła:
- Seniorom to najlepiej byście wstążkę do tych kluczy dorobili, bo zgubią!

by zdejmkapelusz

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

WIATRY TEŚCIA

Jako, że święta w pełni, to i rodzinne obiadki, posiadówki z krewnymi oraz różnego rodzaju happeningi. Dziś teściu, przy obiadku, kawał opowiedział, ale taki podchwytliwy, interaktywny i z drugim dnem:
[T]eściu - A jaki ma "wiatr" rodzaj?
[C]óra jego (me kochanie) - Ten wiatr, rodzaj męski.
[T] - A nie, tu się mylisz. To zależy.
[C] - ?
[T] - No zależy, czy piździ, czy podmuchuje.

by macjan

* * * * *

OSTATNIE, CO PAMIĘTA...

Historia jest z trzeciej ręki. Otóż znajomy znajomego jest kierowcą karetki pogotowia. Pojechali do wypadku samochodowego, a tam jednego pechowca (kierowcę) wyciągnięto już z samochodu, a drugiego(pasażera) trzeba było wycinać (blachy się cokolwiek pozginały). Strażacy wycinają, a ekipa pogotowia gada z wycinanym. Gadają o tym i owym, w końcu ktoś zapytał:
- A co pan pamięta sprzed wypadku?
A wycinany:
- Ostatnie, co pamiętam, to jak powiedziałem "Zdzichu, prawa wolna"...
Na szczęście nic nieodwracalnego się nie stało.

by maja72

* * * * *

JAK ZAKONNICĘ PRZYPRAWIĆ O ZAWAŁ...

Mój ojciec ma znajomego lekarza weterynarii o nazwisku Kochanek. W miasteczku, w którym mieszka, znajduję się klasztor. Zakonnice hodują tam m.in. krowy i świnie, co wiąże się z inspekcjami weterynaryjnymi od czasu do czasu. Rzecz miała miejsce, jak był krótko po studiach i przeprowadzce do tego miasteczka. Wybrał się więc na pierwszą kontrolę do klasztoru.
Dzwoni do domofonu...
Zakonnica:
- Kto tam??
Weterynarz:
- Kochanek do siostry przełożonej...

Nikt z drugiej strony już się nie odezwał...

by radzisz

I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

BRANSOLETKA

Odwiedziny u [s]iostry, siedzimy grzecznie przy stoliku, z herbatką, pięcioletnia [M]łoda (siostrzenica) bawi się znalezioną w czekoladowym jajku myszą. Siostra zwróciła moją uwagę na bransoletkę, którą dziecko miało na prawym nadgarstku i wyjaśniła, że to ma utrwalić jej która ręka jest prawa, a która ta druga. No to ja, żeby przypomnieć o swojej osobie, przyćmionej prezentem o niemieckojęzycznej nazwie, pytam:
[ja] A skąd masz tego frędzla?
[M] Od pani Iwonki
[ja] A pani skąd miała, zrobiła wam?
[M] Ni-e, dostała od szatana
Siostra aż zbladła, ja z rozbawieniem pytam dalej:
[ja] Że skąd miała?
[M] No od szatana
[s] Jakiego szatana, dziecko? Aaaaaa, od SZAMANA! Dziecko drogie, od SZAMANA!
[M] No może i szamana

Młoda aż focha strzeliła, jak się z niej śmialiśmy, ale zapytana po pięciu minutach o to samo znów twierdziła, że od szatana.

by Radioactive

* * * * *

BRATERSKA ZGODA

Jako już zaznaczałam, mieszkam u brata w Anglii, dokładniej w malowniczej wsi Windermere, gdzie pełno jest równie ślicznych wiosek w okolicy. Brat mój nienawidzi wręcz Rumunów i wszelkich tego typu podobnych ludzi. Nie jest rasistą, ale uważa, że ci wszyscy ludzie śmierdzą. Coś w tym jest, niestety... W każdym razie: Wchodzę do kuchni i słyszę rozmowę brata i szwagierki:
Brat - No nie ma mowy, nie przeprowadzimy się do Lancaster!
Szwagireka - Ale dlaczego?
Brat: - Bo to stolica Pakistańców i szmatogłowych!
Szwagierka - Tak jak Manchester, Liverpool, etece...
Długa rozmowa, drobna sprzeczka, w końcu brat mój  zgadza się iść na kompromis.
Mówi więc: - Dobrze, jak dostaniesz pracę, to chętnie się tam przeprowadzę... (chwila ciszy) Ale najpierw sobie kupię karabin.

by g-l-o-r-i-a

* * * * *

KUPNO PRALKI

Pierwszy tydzień na studiach, na swoim, mieszkanie wynajęte. Kupiłyśmy ze współlokatorką pralkę na spółę. Kiedy byłam w mieszkaniu sama, panowie przywieźli nowy sprzęt. Wstawili praleczkę ładnie do łazienki i chcieli zabrać poprzednią. więc pytają:
- A stara?
Na co ja, zdezorientowana i pogubiona:
- Mamy nie ma.

by rejn

* * * * *

ŚWIEŻY TATUŚ

Historia kumpla. Wydarzenie miało miejsce kilka lat temu.

Urodził mu się syn. Zdrowy jak koń. Co robi ojciec jak mu się pierworodny rodzi? Zbiera ferajnę i idzie pić. I tak popili, że ok 3 nad ranem wylądowali na środku jednej z największych ulic miasta. I do tego hałasowali, więc w końcu zainteresowała się nimi Policja. Szybka piłka, rozmowa i kumpel mówi:
- Ojcem zostałem to świętujemy.
- Mi jak się córka urodziła - mówi jeden z Policjantów - to piłem w domu.
- A mi się urodził syn i nie wstydziłem się wyjść na miasto!

by de99ial


* * * * *

PRAWDA ZE SZKOLENIA

Początek szkolenia. Atmosfera w miarę wyluzowana. Trenerzy się przedstawiają. Babka opowiada:
- Skończyłam oligofrenopedagogikę ze specjalnością "Rywalizacja osób niepełnosprawnych umysłowo". Nawet nie macie państwo pojęcia, jak to się przydaje w szkoleniu top menadżerów...

by Peppone


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 46804x | Komentarzy: 21 | Okejek: 243 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało