Co zazwyczaj robicie z efektów ubocznych gotowania?


Wczoraj gotowałem rosół. Sporo wołowiny, Jakieś części kurczaka, indyka.


Obrałem całe mięso, poszatkowałem i ułożyłem w miskach, do tego pokroiłem marchewkę z rosołu, ugotowałem jajko na twardo i pokroiłem w grube plastry, zielony groszek z puszki, pietruszka i zmieszałem rosół z żelatyną.

Często obieram mięso z rosołu i mrożę, potem mam na farsz do pierogów, albo krokietów.

Mięso z rosołu partiami mrożę, a jak się zbierze odpowiednia ilość, to robię z tego farsz do krokietów. Galaretę preferuję drobiową. Jak zostanie rosół, to jest bazą na inną zupę - pomidorową, kminkową, szczawiową, ogórkową... Podobnie zaczątkiem do zupy bywa wywar, który pozostaje w garnku do gotowania na parze.

Jeśli chodzi o rosół - super sprawa tortilla z szarpanym mięsem z kuraka rosołowego (warzywa z rosołu od biedy też przejdą jako wkładka do placka). Do tego sos na bazie jogurtu lub majonezu, cebula, inne warzywko i jest!

@hubbabubba - ja z pozostałego rosołu robię często jeszcze wywar do gotowania pulpetów (wychodzą świetne i delikatne, nie trzeba ich specjalnie doprawiać nawet).

Nie wiem czy to uboczny efekt gotowania - ale stary niezbyt świeży chleb zyskuje drugą młodość rzucony na smażącą się i już ścinającą jajecznicę, lub sam potraktowany jajkiem i wrzucony na rozgrzane naczynie.

Stary chleb do wodzionki, albo na francuskie tosty, albo usmażyć go na patelni i natrzeć ząbkiem czosnku i posolić

pierogi

Z rosołu :Knedle z mięsem. Pierogi. "Kotleciki". Albo mięsną paste do kanapek. Jak zostaną ziemniaki to kopytka, jeśli całe - zapiekanka. ryż- jakieś faszerowane wynalazki. W sumie ze wszystkiego idzie fajną zapiekankę ukręcić. Jestem w sumie mistrzynią przeróbek. Kto nie próbował farszu pierogowego w waflu -niech pierwszy rzuci kamieniem