SIEDM OFIAR ZATRUCIA CHLOROFORMEM

Wiedeń, 19 listopada
Na wiedeńskim wschodnim dworca kolejowym wydarzył się wczoraj przed południem wypadek, którego ofiarami padło siedm osób, wyłącznie wojennych jeńców rosyjskich. 2 z nich przypłaciło przygodę życiem, 5 innych jest mniej lub więcej ciężko chorych. Winę ponoszą sami, ponieważ, jedynie tylko aby zaspokoić żądzę pijaństwa, wypili truciznę, myśląc, że piją alkohol.

Jak wiadomo, na wszystkich wiedeńskich dworcach kolejowych używa się jeńców rosyjskich do służby pomocniczej przy ruchu towarowym w magazynach. Wczoraj przed południem przeznaczono do tej służby cały oddział jeńców. Nagle około godziny 11 rano kilku z nich padło w czasie pracy na ziemię, wijąc się w konwulsyjnych boleściach. Przybyło zawezwane pospiesznie towarzystwo ratunkowe, lecz znalazło już 2 ludzi bez życia, pięciu innych ciężko chorych. U wszystkich stwierdzono objawy otrucia, jak później ustalono, skutkiem chloroformu, znalezionego w beczce w jednym z wagonów. Jeńcy, nie zważając na specyficzny zapach, w przekonaniu, iż piją gorzałkę, uraczyli się chloroformem, co w następstwie pociągnęło tak groźne skutki. Zmarli jeńcy nazywają się: Urow Mikanter i Iwan Malatanow, pięciu innych nazwiska brzmią: Andrzej Romanow, Symeon Romanow, Piotr Bozedow, Iwan Suzkesin i Andrzej Lekow.

WIELKIE ARMIE MASZERUJĄ NA PETERSBURG I MOSKWĘ

Amsterdam. (BK.) Według „Algemeen Handelsblad“, „Herald Williams" donosi z Petersburga, że Kierenski utracił prestige i uciekł, lecz także prestige stronników bolszewików niknie. Wprawdzie udało się im otworzyć rząd, wykonujący władzę w Petersburgu, lecz nie są oni zdolni do zarządzania całą Rosyą. Maszyna rządowa stanęła. Urzędnicy nie chcą pracować w imieniu powstańców. Urzędnicy min. skarbu nie chcą wydać kas maksymalistom.

Wielkia armia zbliża się do Petersburga, nie wiadomo jednak, w jakim zamiarze. Druga wielka armia maszeruje na Moskwę.
Według ostatnich wiadomości w rządzie Lenina nastąpiło rozdwojenie i 5 ministrów ustąpiło. Zniszczenie na Kremlu i w petersburskim pałacu Zimowym wzmogły z obu stron pragnienie pokoju. Moskwa jest wyczerpaną walkami i przejęta grozą wydarzeń, które żadnej ze stron nie przyniosły zwycięstwa.

BOMBARDOWANIE MOSKWY

Londyn. (Reuter). „Daily Chronicle" donosi z Petersburga, że wojska bolszewików, które między Gatczyną a Carskiem Siołem pobiły 1500 kozaków Kierenskiego, liczyły 16.000 ludzi.
W Moskwie rozpoczęła się walka dnia 10 listopada. Wojska rządowe składały się z trzech tysięcy żołnierzy, kadetów i studentów, którzy posiadali trzy działa, wielką ilość karabinów i karabinów maszynowych, z stutysięcznego garnizonu 15.000 stało po stronie rewolucyonistów, inni pozostali w koszarach. Rewolucyjny komitet wojskowy ostrzeliwał z 15 dział centrum miasta.

Do dnia 14 listopada zabito 3000 osób, głównie spokojnych obywateli.. Zwłoki leżały przez całe dni niepogrzebane. Katedra na Kremlu została zburzona, a cerkiew św. Bazylego spalona.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 21-11-1917

100lattemu.pl