W hotelach i restauracjach z klasą (oraz w wielu miejscach w USA) kamerdyner to raczej dość prosta robota – dajesz numerek parkingowy, wsiadasz do czyjegoś samochodu i parkujesz. Potem ten samochód podstawiasz pod wejście, kiedy klient poda numerek. Łatwe, przyjemne, można zobaczyć ciekawe samochody. No chyba że uszkodzisz drzwi samochodu wartego 2,6 mln dolarów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą