Fabuła z grubsza:
Mąż zabija żonę w inscenizowanym wypadku drogowym. Reszta akcji dzieje się w hotelu (?), gdzie grupa osób (śledczych?), przekonanych o jego winie, próbuje go skłonić do przyznania się, ale nie w toku zwyczajnych przesłuchań. Bardziej próbują go doprowadzić do obłędu, przez natarczywe sugerowanie znajomości, przez wywoływanie deja vu, itp. W szczególności jest w "ekipie" pastor.
Film widziałem, hmm, ponad 30 lat temu.
Ktoś coś?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą