Szukaj Pokaż menu

Internauci zdradzają turystom, czego lepiej nie robić w ich kraju

34 929  
232   42  
Podróżować trzeba umieć, a przynajmniej wiedzieć, jak zachowywać się w kraju, do którego się wybieramy. Internauci postanowili w tym nieco dopomóc i udzielić kilku cennych rad.

Wpadka przy organizacji wyborów. Przypadkowy internauta dostał maila, którego nie powinien otrzymać

21 864  
120   31  
Krótką, ale niezwykle ciekawą historią podzielił się na Twitterze Informatyk Zakładowy.

​Kultowy serial naszego dzieciństwa kończy swój żywot – Filmoteka Joe Monstera

30 209  
97   65  
Dzisiaj:
  • Rzadko kiedy tak szybko ogłasza się drugi sezon, jednak nie w przypadku tego serialu
  • Niebywały sukces filmu „Zielona granica” od Agnieszki Holland
  • Kultowy serial naszego dzieciństwa kończy swój żywot
  • W nowym „Znachorze” widzowie zauważyli pewien błąd
  • Netflix chce zamknąć „Wiedźmina” znacznie wcześniej niż początkowo planowano

#1. Rzadko kiedy tak szybko ogłasza się drugi sezon, jednak nie w przypadku tego serialu


Nie tak dawno temu na Netflixie miała miejsce premiera serialu „Castlevania: Nocturne”. Jest to spin-off serialu „Castlevania”, który cieszy się ogromną popularnością. Animacja opowiada o historii rodu Draculi oraz zwalczających wampiry łowców.

„Nocturne” kontynuuje tę historię, skupiając się na głównym bohaterze, Richterze Belmoncie, który jest ostatnim żyjącym potomkiem sławnego rodu łowców wampirów. Na razie na platformie znajduje się tylko jeden sezon nowej „Castlevanii”, jednak już teraz wiadomo, że w przyszłym roku doczekamy się kolejnego.

Chyba jeszcze nigdy tak prędko nie ogłoszono nowego sezonu. Nie miało to miejsca nawet w przypadku hitowego serialu „One Piece”.

Dziękujemy wszystkim fanom „Castlevanii”, starym i nowym, za wsparcie i pozytywny odbiór. Nie możemy się doczekać, aby zaprezentować wam kolejny rozdział „Castlevanii: Nocturny”, a wraz z nim ciąg dalszy losów Richtera Belmonta.

Serial zasługuje na kontynuację jak mało który. Produkcja bardzo szybko znalazła się w dziesiątce najpopularniejszych seriali na Netflixie, a widzowie w ciągu kilku pierwszych dni obejrzeli aż 9 mln godzin nowej „Castlevanii”.

#2. Niebywały sukces filmu „Zielona granica” od Agnieszki Holland


Prawda stara jak świat głosi: nieważne, jak mówią, ważne, żeby mówili. W przypadku najnowszego filmu Agnieszki Holland sprawdza się to doskonale. „Zielona granica” mimo całej nagonki na nią i wielu kontrowersji, jakie wywołała, jest obecnie jednym z najchętniej oglądanych polskich filmów 2023 roku.

Mówi się, iż film obejrzało już ponad 600 tys. widzów, co stanowi bardzo dobry wynik, a wszelka krytyka w TVP czy ze strony rządzących tylko zagoniła potencjalnych widzów do sal kinowych.

#3. Kultowy serial naszego dzieciństwa kończy swój żywot


Urodzeni pod koniec lat 80. i na początku lat 90. ubiegłego wieku z pewnością kojarzą jeden z najbardziej charakterystycznych seriali tamtych czasów. Chodzi oczywiście o „Power Rangers”, gdzie mogliśmy oglądać potężne zordy, kitowców i gościa zamkniętego w ogromnej tubie.

Wielu z was pewnie nie zdawało sobie z tego sprawy, ale produkcja „Power Rangers” trwała przez te wszystkie lata, a serial doczekał się ogromnej liczby sezonów i wariacji wojowników.

Jednak przez te 30 lat „Power Rangers” zdecydowanie stracili na popularności i w ostatnim czasie już mało kogo tak naprawdę obchodzili. Nic więc dziwnego, że ostatni odcinek ostatniego sezonu w historii pojawił się na Netflixie i nikt o tym nie mówił. Miało to miejsce dokładnie 29 września tego roku.

Jednak nie ma co się smucić, głowy do góry, bowiem Netflix już zapowiedział planowany reboot serii. Platforma chce podejść do fabuły w zupełnie nowy sposób, aby nieco bardziej przybliżyć losy Rangersów młodemu pokoleniu:

Hasbro było głównie zainteresowane serią Young Adult od Jonathana Entwhistle, nad którą pracowano od przełomu 2019 i 2020 roku. Miał to być twardy reset, skierowany do starszej publiczności, niezależny od Sentai i ustalonego do tej pory kanonu. Prace nad nim posuwały się jednak bardzo wolno. Nie sądzę, żeby drugi sezon Dino Fury i Cosmic Fury powstały, gdyby było inaczej. Były to tymczasowe produkcje, których zadaniem było podtrzymanie ciągłości serialu. Kiedy prace nad projektem zostaną wznowione po zakończeniu strajków w Hollywood, nie spodziewam się, że produkcja zacznie się wcześniej niż pod koniec 2024 roku – a więc seria będzie emitowana gdzieś w okolicach 2025.

Czy im się to uda? Przekonamy się już za kilka lat.

#4. W nowym „Znachorze” widzowie zauważyli pewien błąd


Nowy „Znachor” od Netflixa okazał się prawdziwym hitem. Choć wielu psioczyło, że to Netflix i na pewno coś po drodze pójdzie nie tak, to ostatecznie film okazał się całkiem udany i wciąż cieszy się ogromną popularnością wśród widzów i zbiera bardzo dobre opinie.

Jednak nawet mimo swojego budżetu nowa wersja „Znachora” nie jest wolna od drobnych pomyłek. Tę konkretną zauważyli sami widzowie. Dotyczy ona czasu akcji filmu.

Wiadomo, że akcja „Znachora” toczy się w dwudziestoleciu międzywojennym. Na klepsydrze profesora Wilczura widzimy, że zginął on w 1920 roku. Następnie akcja przenosi się 15 lat do przodu, a więc mamy rok 1935.

Jednak w jednej ze scen, kiedy Marysia po śmierci matki odwiedza Radoliszki, na płocie za nią widzimy napis „K+M+B 1936”. Oznacza to, że akcja ma miejsce już po dacie 6 stycznia 1936 roku, kiedy to z okazji święta Trzech Króli ksiądz zapisuje właśnie taką formułę kredą na drzwiach.



Na tak drobny błąd można chyba jednak przymknąć oko.

#5. Netflix chce zamknąć „Wiedźmina” znacznie wcześniej niż początkowo planowano


Netflix ma same kłopoty z tym naszym „Wiedźminem”. Po niejakim sukcesie pierwszego sezonu, drugi już nie zaprezentował się tak dobrze. Potem przyszedł trzeci sezon, który tylko utwierdził największych fanów prozy Sapkowskiego, że Netflixowi to po prostu nie idzie i nie ma sensu dłużej tego oglądać.

Gwoździem do trumny całego przedsięwzięcia była rezygnacja z roli głównego aktora, Henry'ego Cavilla, który wcielał się w postać tytułowego Wiedźmina Geralta. Ma go zastąpić Liam Hemsworth, jednak informacja ta nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem publiki.

Twórcy serialu chyba postanowili się w końcu poddać. Początkowo planowano, aby „Wiedźmin” od Netflixa miał aż 9 sezonów. Teraz krążą pogłoski, że ma ich być zaledwie 5. Na dodatek piąty, ostatni sezon ma powstać równolegle z kręconym właśnie czwartym sezonem. Czy tak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się już w przyszłym roku, na kiedy to została zaplanowana premiera kolejnego sezonu serialu.

W poprzednim odcinku: Zaczęło się! Pierwsi abonenci Disney+ dostali maile przestrzegające przed dzieleniem się hasłami do kont i grożące całkowitym zawieszeniem subskrypcji

97
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wpadka przy organizacji wyborów. Przypadkowy internauta dostał maila, którego nie powinien otrzymać
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Dobre filmy zniszczone przez słabe zakończenie
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Największa ściema w historii kina kopanego! - Kim naprawdę był Frank Dux?
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu 32 klasyczne filmy, które po prostu trzeba obejrzeć
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Jestem masonem!
Przejdź do artykułu 5 wyjątkowo irytujących trendów w kinie ostatniej dekady

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą