Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Gejowski Ken? Pistolet na wodę wyprodukowany przez NASA? - oto 5 słynnych zabawek z ciekawą historią w tle

29 262  
127   9  
Zabawki to bardzo istotny element życia każdego szczyla. Wie to każdy, kto odkrył frajdę z, dajmy na to, wysadzania ludzików GI-Joe ruskimi petardami draskowymi. Jeszcze parę dekad temu sklepy z artykułami dla dzieciaków nie miały tak bogatego wyboru produktów, jak dzisiaj, a i tak niektóre z zabawek doczekały się statusu gadżetów iście kultowych. Nierzadko też miały one całkiem ciekawą historię.

#1. Chłopak lalki Barbie, który był gejem

Nie, to nie mokry sen dyrekcji Netfliksa, tylko prawdziwy, kulturowy fenomen sprzed dobrych trzech dekad. Otóż Mattel - producent słynnej serii zabawek dla małych dam, zrobił ankietę wśród potencjalnych nabywczyń swych produktów. Dziewczynki miały odpowiedzieć na pytanie, co można zrobić, aby Ken był jeszcze bardziej "cool". Gdyby to chłopcy mogli decydować, to pewnie narzeczony lalki Barbie stałby się uzależnionym od sterydów, killerem ujeżdżającym dzikiego velociraptora, tymczasem dziewczynki, posiłkujuąc się trendami lansowanymi w MTV, zaproponowały, aby plastikowy facecik nosił się kolorowo, nie stronił od biżuterii i miał na sobie charakterystyczny naszyjnik zakończony dużym, srebrnym kółkiem. Nieoczekiwanie, wypuszczony na rynek w 1993 roku Ken stał się szalenie popularny wśród... amerykańskiej mniejszości queer.


Okazało się bowiem, że jego wizerunek był, wypisz-wymaluj, wizerunkiem typowego bywalca gejowskich klubów rave z Los Angeles i Nowego Jorku. Tymczasem charakterystyczna obręcz, którą Ken miał zawieszoną na szyi była szalenie wówczas modnym w tym środowisku elementem homoseksualnego, imprezowego imidżu - wielu panów obnosiło się z chromowanymi pierścieniami erekcyjnymi, jako formą manifestacji swoich upodobań. Producent dyplomatycznie deklarował sympatię z nowymi nabywcami, nie do końca chyba świadomie "shomoerotyzowanego" Kena, ale jednocześnie, po sprzedaniu wszystkich lalek, ich produkcja nie była już wznawiana, więc wartość tej zabawki jest teraz całkiem spora.

#2. Powstało 200 prototypów Playstation w formie, która bardzo różni się od oryginału

W roku 1988 rozpoczęły się prace nad produktem, który to miał być owocem porozumienia pomiędzy Sony a Nintendo. Ówczesny CEO tej pierwszej firmy - Ken Kutaragi, bardzo interesował się branżą gier komputerowych i zaproponował potentatom tego rynku usprawnienie ich sztandarowego "dziecka", czyli konsoli Super Nintendo. Owo usprawnienie miało polegać na zainstalowaniu do urządzenia odtwarzacza płyt CD. Jednocześnie jednak, na boku, Sony pracowało nad własnym projektem. Miało być urządzenie kompatybilne zarówno z grami na SNES, jak i nowymi, przeznaczonymi na SNES-CD. W tym jednak momencie szefowie Nintendo oznamili, że warunki umowy z Sony są dla nich nie do zaakceptowania i w sekrecie przed całym światem zaczęli współpracować z Philipsem. Ostatecznie więc Sony skupiło się na dopracowaniu swojej własnej, w pełni autorskiej konsoli. Efektem tego było oczywiście znane nam wszystkim Playstation. Zanim jednak obie firmy zerwały ze sobą współpracę, powstało ok. 200 prototypowych, działających urządzeń Nintendo PlayStation!

#3. Co ma wspólnego pistolet na wodę i loty w kosmos?

Kojarzycie te pistolety na wodę z ręczną pompką? Można je kupić w każdym większym supermarkecie na dziale z zabawkami. Mają one, w porównaniu z innymi tego typu urządzeniami, całkiem niemałe pole rażenia. Pierwszą firmą, która wprowadziła tę wodą broń na rynek było Hasbro. Miało to miejsce w 1990 roku. Pistolet zwał się wówczas Power Drencher, ale już rok później przechrzczono go na Super Soaker. Dzięki efektownym reklamom, produkt ten szybko stał się wielkim hitem - szacuje się, że do dziś zabawki te wzbogaciły Hasbro o okrąglutki... miliard dolarów! Przy okazji też powstało sporo innych, podobnych pistoletów, tworzonych przez firmy usiłujące dorobić się na spektakularnym sukcesie tej znanej marki.

A tymczasem prawdziwym ojcem tego sukcesu był Lonnie Johnson, inżynier amerykańskich Sił Powietrznych oraz NASA, który w latach 80.. pracował nad nowym systemem, opartego na wtrysku wody, systemu chłodzenia silników rakietowych.


Całkiem słusznie zauważył on, że jego projekt może mieć zupełnie też inne zastosowanie i w zaciszu swojego domu skonstruował on pierwszy prototyp ciśnieniowego pistoletu na wodę. Do jego stworzenia użył elementów pleksiglasowych, rur PCV, uszczelek O-ring oraz dwulitrowej butelki po napoju gazowanym. Johnson początkowo planował samemu produkować takie pukawki, jednak zmienił zdanie, gdy podczas nowojorskich targów zabawkarskich, spotkał prezesa dużej firmy z tej branży - Larami. Był to późniejszy wspólnik Hasbro, który bardzo zainteresował się projektem Lonniego i po drobnych udoskonaleniach, wprowadził na rynek ten gadżet. W samym tylko 1991 roku sprzedaż zabawki wygenerowała ok. 200 milionów dolarów zysku, dzięki czemu Johnson mocno się wzbogacił.

#4. Filmy MCU nigdy by nie powstały, gdyby nie zabawka pewnego polskiego Żyda

Avi Arad był synem rodziny, która przeżyła Holokaust w Polsce i po wojnie przeniosła się do Izraela. Jako młody mężczyzna zaprojektował on prostą zabawkę wzorowaną na popularnym w latach 60. gadżecie zwanym Lemon Twist. Była to linka z zaczepioną na końcu kulką. Linkę mocowano do kostki, a następnie wprawiało w ruch. Zabawa polegała na skoordynowaniu pracy obu kończyn tak, aby obracająca się zabawka nie uderzyła w drugą nogę użytkownika. Pomysł ten nie był więc specjalnie oryginalny, ale Aviemu i jego wspólnikom udało się sprzedać ten projekt firmie Tiger Electronics. W międzyczasie Arad założył też swoje przedsiębiorstwo - Toy Biz i wkrótce wprowadził na rybek parę innych zabawek, które również odniosły duży sukces.


W tym czasie potentat komiksowy, czyli Marvel, miał dość ciężki dla siebie moment - nowy dyrektor, Ronald Perelman, który kupił tę upadającą firmę, usiłował ulepszyć ją poprzez "pójście w ilość". Rynek zalany został wtedy słabej jakości komiksami, które początkowo chętnie były kupowane przez fanów, jednak z czasem ich sprzedaż drastycznie zmalała. Wybawieniem miała być propozycja Aviego, który pragnął produkować zabawki oparte na komiksowych bohaterach. Współpraca ta nie wyszła najlepiej, bo Perelman ciągle blokował pomysły Arada. W rezultacie szefostwo Mavel ogłosiło bankructwo w 1996 roku. Po głośnej rozprawie sądowej udało się odsunąć Perelmana od władzy, a stanowisko kierownicze w Marvel przejął Avi i jego kumpel, współwłaściciel Toy Biz - Isaac Perelmutter.


Panowie zaczęli odkupywać prawa do postaci, które upadająca firma wcześniej sprzedała. Wiedzieli bowiem, że kręcone pod koniec lat 90. filmy z komiksowymi bohaterami odnosiły olbrzymie sukcesy, a mimo to do kieszeni pierwotnych właścicieli ich wizerunku, wpadały jakieś nędzne grosze. Nowi włodarze firmy nabywali więc prawa do herosów, którzy teoretycznie nie mieli zbyt dużej wartości, czyli np.do Hulka, Iron Mana czy do Czarnej Wdowy. Jakiś czas później Arad został producentem filmu ze znanym w tamtym czasie bardziej z narkotycznych perypetii, niż ekranowego talentu, Robertem Downeyem Jr. W ten sposób powstała pierwsza produkcja z nowego, filmowego uniwersum Marvela, które to z dużym sukcesem rozwijane jest do dziś.

#5. Ciastolina miała usuwać sadzę z tapet

Noah McVicker był amerykańskim producentem mydeł, który dostał zlecenie na skomponowanie środka do czyszczenia ubrudzonych węglem tapet. Niestety dla niego - krótko po zakończeniu II Wojny Światowej, wiele domów przeszło z palenia węglem na ogrzewanie za pomocą gazu ziemnego, co sprawiło, że problem umorusanych sadzą ścian zniknął. Tymczasem Noah miał już swój produkt gotowy i nie za bardzo wiedział co z nim zrobić. Z pomocą przyszedł mu jego bratanek - Joe McVicker, który to skonsultował się ze znajomą przedszkolanką i wspólnie doszli do wniosku, że plastyczna masa może być ciekawym surowcem do inicjowania kreatywnych prac artystycznych dla dzieci. Wkrótce ciastolina, ochrzczona mianem Play-doh, trafiła na rynek, a znajomy chemik pomógł stworzyć recepturę z mniejszą zawartością soli, dzięki czemu masa mogła schnąć i nie tracić przy tym koloru. W 1958 roku, czyli zaledwie po trzech latach od wprowadzenia tego produktu na rynek, sprzedaż zestawów Play-doh wygenerowała zarobek rzędu 3 milionów dolarów!


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
2

Oglądany: 29262x | Komentarzy: 9 | Okejek: 127 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało