Jak Gwiazdkę przekształcić w Siekacza? Jak się kończy ucieczka z robaczkiem w kieszeni? Czy da się pić z 18 słomek na raz? Czytaj koniecznie, by się tego dowiedzieć!
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
GWIAZDKA
Kilka lat temu pojechaliśmy na kilkudniową wycieczkę, pod tzw. "Domki". No i jedną z atrakcji tego ośrodka, w którym nocowaliśmy, był plac zabaw. Oczywiście dość spora część z nas, jak tylko go zobaczyła, ruszyła z roześmianymi buźkami na ww. plac. I wszystko było ok, do czasu, dopóki ja tam się nie pojawiłem. Spośród przeróżnych huśtawek, wybrałem wielką, ładną i obiecującą karuzelę, na której bawiła się grupka moich rówieśników. Zająłem miejsce. Karuzela ruszyła, napędzana siłą moich kolegów. Zabawa na niej bardzo mi się podobała. W pewnym momencie postanowiłem dołączyć do grupy, która ową karuzelę napędzała. Zostałem poinstruowany, że gdy tylko karuzela (zwana przez nas pieszczotliwie "Gwiazdką" ze względu na swoją budowę) nabierze odpowiedniej prędkości, mam wskakiwać na takie miejsca blisko środka owej maszyny, bo inaczej zostanę zaatakowany przez jedno z ramion "Gwiazdki". No ok, zrozumiałem. Rozpędzamy karuzelkę, wszystko idzie ok. W końcu uznaliśmy, że taka prędkość jest wystarczająca, i moi kumple poczęli doskakiwać tam, gdzie mieli to zrobić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą