Ten serial miał chyba jakiś przekaz podprogowy, bo mało kto pamięta te dialogi... ;)
Scully: Zajmowałam się w ten weekend moim bratankiem. Oglądał świnkę Babe piętnaście razy dziennie.
Mulder: A ludzie MNIE nazywają nawiedzonym!
Mulder: Wtedy było jak w raju: żadnych modemów, faxów, komórek...
Scully: Mulder, popadłbyś w schizofrenię, jeśli pozbawić cię komórki choćby na dwie minuty! (
znacie takich ludzi? Bo ja kilkudziesięciu :) - Ciupakabra )
Mulder (krzątając się wśród świń): Co byś o mnie pomyślała, gdybym ci powiedział, że to mnie podnieca?
Mulder: Wystarczy, że znajdziesz sobie faceta z idealnym kodem genetycznym, któremu nie będzie przeszkadzało życie w twoim cieniu i możesz zacząć produkcję małych Scullych.
Scully: A jak jest w twojej rodzinie?
Mulder: Oprócz drobnej wady wzroku i skłonności do porwań przez kosmitów rodzina Mulderów jest całkiem normalna.
Mulder (uzbrojony, w mieszkaniu morderców, zerka na podłogę): O NIE!!! (na podłodze leży gazeta z nagłówkiem "Elvis Presley nie żyje").
Mulder: Wygląda jak Michael Jackson po ostatniej operacji.
Pendrell: Nie poczekamy na Scully?
Mulder: Nie przyjdzie.
Pendrell (zawiedziony): Dlaczego????
Mulder: Ma randkę... Oddychaj, Pendrell... Z nieboszczykiem. Robi autopsję.
Mulder (zdruzgotany): Uciekł tym wózkiem. Nawet nie tknął galaretki!!!
Scully: ...więc roześlij list gończy za podejrzanym w wielkim czarnym kapeluszu.
Mulder (wskazując na miotłę): Patrz, Scully, poszlaka.
Policjant (do Skinnera): Doniesiono mi, że z pańskiego balkonu zwisa człowiek...
Mulder (do Kryceka): Zostawię uchylone okno, jeżeli nie wrócę w ciągu tygodnia, zadzwonię do Scully, żeby przyniosła ci trochę wody.
Mulder: Krąży plotka, że Issac Luria zmartwychwstał.
Sklepikarz: Co, znowu jakaś żydowska sztuczka?
Mulder: Jeden Żyd zrobił już taką sztuczkę dwa tysiące lat temu.
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą