Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

7 intymnych ciekawostek o kobietach

240 491  
497   38  
Są takie rzeczy, o których nie mówi się głośno, a które zdecydowanie warto wiedzieć…

#1.

Jeden zestaw narządów płciowych to wystarczająco, by wielu panów przestało sobie radzić z obsługą, no ale to już inna kwestia. W każdym razie zdarzają się przypadki, kiedy kobieta rodzi się z dwiema macicami. Jeszcze rzadziej, ale w konsekwencji tej właśnie anomalii, razem z drugą macicą pojawia się też druga pochwa.

#2.


Normalne pH kobiecej pochwy wynosi 4,5. To tyle samo, ile wynosi pH np. pomidora czy… piwa. To informacja, którą raczej nie sugerowalibyśmy dzielić się na pierwszej randce… ani weryfikować w praktyce. Z kolei kobieca łechtaczka rośnie przez całe życie (to akurat warto weryfikować!), w efekcie czego orgazmy osiągane w późniejszym wieku są silniejsze niż „za młodu”.

#3.


Jeżeli dla kogoś studenckie lata nie okazały się szczególnie obfite, jest duża szansa nadrobić to w późniejszym czasie. Badania pokazują, że 30- i 40-letnie kobiety mają więcej fantazji seksualnych, częściej angażują się w związki bez zobowiązań i przygodne znajomości niż dwudziestolatki. U mężczyzn wygląda to inaczej - szczyt zainteresowania seksualnością osiągają w wieku nastoletnim, potem jest ono w miarę równomierne aż do siedemdziesiątki (według naukowców, większość 70-latków jest wciąż aktywna seksualnie… pozdrówcie dziadka).

#4.


Kobieca łechtaczka wyposażona jest w 8 tysięcy zakończeń nerwowych - to jakieś dwa razy więcej niż penis. Na tym nie koniec. Przeciętny orgazm łechtaczkowy to od 3 do 16 skurczów i 10 do 30 sekund szczytowania. Więcej niż jakikolwiek mężczyzna w najśmielszych snach byłby w stanie sobie wyobrazić. Z drugiej strony nad damskim orgazmem trzeba się zwykle znacznie bardziej napocić…

#5.


Słynny punkt G w dalszym ciągu pozostaje w tej samej kategorii co yeti - wszyscy słyszeli, ale nikt nie widział. No dobrze, raz za razem pojawiają się różne deklaracje. To od pań, które twierdzą, że przeżyły jedyny w swoim rodzaju orgazm, to od panów, którym wydaje się, że odkryli Eldorado. Niejeden lekarz ogłaszał już rzekome faktyczne odkrycie punktu, jednak prawda jest (niestety?) taka, że nauka nie ma jeszcze pojęcia, czy punkt G faktycznie istnieje, a jeśli tak, to czym jest. No i tu się dopiero zaczynają schody.

#6.


Kobiety lubią przechwalać się tym, ile to one mogą rodzajów orgazmu osiągać… podczas gdy duża część wszystkich rodzajów osiąga po równo. Jednym z częściej przytaczanych jest tzw. orgazm pochwowy, który - przeciwnie do łechtaczkowego - m.in. Freud uważał za orgazm kobiety dojrzałej. Tymczasem nie do końca trafiona okazuje się już sama nazwa, ponieważ z technicznego punktu widzenia „orgazm pochwowy” osiągany jest również w wyniku stymulacji łechtaczki, tyle że od wewnętrznej strony.

#7.


Nikt skuteczniej nie upokorzy mężczyzny niż jego własna małżonka… a żyjące w XVI wieku Francuzki miały ku temu szczególnie efektowne narzędzia. Mogły między innymi domagać się rozwodu, za powód podając impotencję męża. Ten mógł wtedy obronić się w jeden sposób - jednoznacznie dowodząc swojej niewinności, czyli w praktyce… ejakulując przed wysokim sądem.

Źródła:
1, 2, 3, 4, 5
14

Oglądany: 240491x | Komentarzy: 38 | Okejek: 497 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

28.03

27.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało