7 niecodziennych, ale coraz bardziej popularnych rodzajów turystyki
Lista turystycznych punktów obowiązkowych od dłuższego czasu raczej się nie zmienia - te same zabytki, te same kurorty, te same miasta, góry i imprezy. Ale turystyka rozwija się także w bardziej niecodziennych kierunkach. Oto 7 z nich.
#1. Turystyka medyczna
Czasem winne są kolejki do lekarzy („panie, toż ja tej wizyty nie dożyję!”), czasem poziom opieki medycznej („panie, toż ja tej wizyty nie przeżyję!”). Czasem to tylko kwestia potrzeby wypoczynku z dala od domu - choćby i w słynnym sanatorium w Ciechocinku. Tak czy inaczej turystyka medyczna coraz bardziej się specjalizuje i zarazem upowszechnia.
#2. Turystyka alkoholowa
Turystyka alkoholowa ma całkiem szlachetne tradycje, które sięgają amerykańskiej prohibicji. Wystarczyło wsiąść na statek, wypłynąć poza wody przynależne Stanom Zjednoczonym i już można było zupełnie legalnie wychylić kolejkę lub siedem.
Jako „booze cruise” alkoholowa turystyka upowszechniła się w Wielkiej Brytanii. Anglicy mieli miły zwyczaj wyskakiwać do Francji czy Belgii, by tam uzupełnić zapasy trunków i tytoniu.
Oprócz tego oczywiście funkcjonuje też turystyka alkoholowa w najbardziej orydnarnej formie - czyli wyjazdy po to, by w zgodzie z lokalną tradycją i na lokalny sposób się narąbać.
Jako „booze cruise” alkoholowa turystyka upowszechniła się w Wielkiej Brytanii. Anglicy mieli miły zwyczaj wyskakiwać do Francji czy Belgii, by tam uzupełnić zapasy trunków i tytoniu.
Oprócz tego oczywiście funkcjonuje też turystyka alkoholowa w najbardziej orydnarnej formie - czyli wyjazdy po to, by w zgodzie z lokalną tradycją i na lokalny sposób się narąbać.
#3. Turystyka katastroficzna
Nic tak nie cieszy jak nieszczęście drugiego człowieka, prawda? To przykre, ale na nieszczęściach można nieźle zarobić. Otóż znajdują się ludzie, którzy nie zamierzają wspierać poszkodowanych, którzy ucierpieli na przykład wskutek huraganu czy tsunami. Zamiast tego płacą specjalnym firmom, które całymi autobusami zawożą ich na miejsca katastrofy, by napawać się czymś, co dla ofiar jest bez mała końcem świata. Ludzie bywają naprawdę ohydni...
#4. Turystyka eksperymentalna
Typowe atrakcje turystyczne stają się tak bardzo typowe, że ich atrakcyjność staje się coraz bardziej wątpliwa. W odpowiedzi na miliony turystów w popularnych miejscach powstała turystyka eksperymentalna, która opiera się przede wszystkim na unikaniu wszystkich tych miejsc opatrzonych hasłem „musisz zobaczyć!” i właściwie losowym przemieszczaniu się po obcym kraju w poszukiwaniu czegoś innego.
#5. Turystyka halal
Turystyka to mało powiedziane, halal to w praktyce cały przemysł, który podważa sens powiedzenia „jeśli wchodzisz między wrony, musisz krakać jak i one”. Ośrodki z branży turystycznej na całym świecie tak bardzo próbują podlizać się podróżującym muzułmanom, że bez mała wprowadzają prawo szariatu (halal to określenie wszystkiego, co szariat dopuszcza).
Stąd w wielu krajach pojawiły się już hotele z oddzielnymi basenami dla kobiet i mężczyzn, loty, podczas których nikomu nie serwuje się alkoholu (by przypadkiem nie urazić naszych miłych braci w turbanach) itd. Pełne podporządkowanie. Ale popularność turystyki halal dowodzi, że klękanie przed muzułmanami najwyraźniej się opłaca.
Stąd w wielu krajach pojawiły się już hotele z oddzielnymi basenami dla kobiet i mężczyzn, loty, podczas których nikomu nie serwuje się alkoholu (by przypadkiem nie urazić naszych miłych braci w turbanach) itd. Pełne podporządkowanie. Ale popularność turystyki halal dowodzi, że klękanie przed muzułmanami najwyraźniej się opłaca.
#6. Turystyka wirtualna
Małe i duże podróże palcem po mapie - tak mniej więcej to wszystko się zaczęło. Potem pojawiły się komputery, coraz lepsze aparaty fotograficzne i kamery, globalny internet... Efekt jest taki, że teraz nie trzeba wcale wychodzić z domu, by zajrzeć w niemal dowolne miejsce na świecie.
Co w gruncie rzeczy zrozumiałe, wirtualna turystyka upowszechniła się również w branży handlu nieruchomościami. Zamiast jeździć teraz od domu do domu i na żywo szukać wymarzonego, można szybko przez internet odrzucić nienadające się nieruchomości.
Co w gruncie rzeczy zrozumiałe, wirtualna turystyka upowszechniła się również w branży handlu nieruchomościami. Zamiast jeździć teraz od domu do domu i na żywo szukać wymarzonego, można szybko przez internet odrzucić nienadające się nieruchomości.
#7. Set-jetting
Chcesz poczuć się jak James Bond? Może nie dostaniesz licencji na zabijanie i nie kupisz sobie Astona Martina, ale absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, byś popływał motorówką po Tamizie albo odwiedził inne miejsca, w które trafił najsłynniejszy agent świata. Set-jetting to turystyka polegająca na odwiedzaniu miejsc, które widziało się w filmach. A czy będą to zaułki Londynu znane z tysięcy filmów czy ławeczka w Jeruzalu, gdzie kręcono sceny do serialu „Ranczo”, to już zależy wyłącznie od fantazji turysty.
Oglądany:
86180x
|
Komentarzy:
27
|
Okejek:
179
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
13.05
- Faktopedia – Polscy harcerze w przedwojennych Niemczech (151)
- Gdy sprzęt zawiedzie – Ludzie, którzy usilnie starają się zrobić sobie krzywdę (49)
- Zatrzymane w kadrze – Snajperzy w Waszyngtonie (32)
- Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu LV (101)
- Rozczarowani turyści dzielą się miejscami z całego świata, które nie są warte zachodu (39)
- Zdradzili partnera i tłumaczyli się z tego w taki sposób (13)
- 7 ciekawostek związanych z motoryzacją, czyli co o samochodach wiedzieć warto (6)
- Pięć największych bitew czołgowych w historii (15)
- Siła docisku jest bardzo ważna – Fotografie w stylu: Co tu się odwaliło? (24)
- Człowiek witruwiański,czyli słów kilka o najbardziej znanym rysunku na świecie (10)
- Jeśli masz zły dzień, tych 25 finalistów konkursu Comedy Pet Awards może poprawić ci humor (4)
- Dziewczyny z tatuażem (41)
- 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych (100)
- W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta (93)
- Jak wygląda korzystanie z telefonu z Androidem - studium przypadku (367)
12.05
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą