W ostatnich dniach największe lotniska w Rosji zostały zalane tysiącami "bezpańskich" toreb i walizek. Dopóki ich właściciele się po nie nie zgłoszą, lepiej darować sobie wyloty na wschód. A wszystko to przez zamachy terrorystyczne w Egipcie.
Czego złego byśmy nie mówili o Rosji, to kiedy trzeba się pokazać przed prasą i międzynarodową społecznością, to mają gest i potrafią zadbać o "swoich".
Po strąceniu rosyjskiego samolotu przez terrorystów zdecydowano o ewakuacji rosyjskich turystów z Egiptu, a trzeba pamiętać, że jest to prawdopodobniej najpopularniejszy cel zagranicznych wycieczek z tego kraju. Ze względów bezpieczeństwa, obawiając się kolejnych zamachów i bomb przemycanych w bagażach, warunkiem ewakuacji był wylot bez walizek.
Turyści musieli pozostawić swój dobytek w Egipcie i wracać w tym, co mieli na sobie.Teraz, po kilku tygodniach, kiedy jest już bezpieczniej, zaczęto zwozić z egipskich kurortów pozostawione bagaże, które Rosjanie mogą odbierać z docelowych lotnisk.
Ale póki nie zostaną podjęte przez właścicieli, niemal paraliżują pracę największych lotnisk w kraju. Torby, walizki, pakunki, które normalnie przylatywałyby wraz z właścicielami, którzy od razu by je zabierali, a do tego w wielu samolotach rozrzuconych na kilka dni, dostarczone zostały niemal jednym rzutem. Spowodowało to natychmiastowe przepełnienie magazynów i systemów dystrybucji bagażu, a walizki zalegają w korytarzach, przejściach i na halach odpraw.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą