Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak weekendowy XXVIII

26 220  
9   11  
W.I.E.L.O.P.A.K. - W Internet Explorerze Luzacki Opis Przezabawnych Anegdot i Kawałów.

Pan z panią chcieli pójść na plażę, ale Pan nie miał spodenek kąpielowych. Pani mu powiedziała:
- Nie martw się, ja mam tu dziecięce śliniaczki, to ci z nich uszyję spodenki.
I tak zrobiła. Oboje wyszli na plażę, a tu ludzie patrzą na nich i się śmieją. Pan patrzy na swoje spodenki i zauważa, że na przodzie jest napis:
„Rośnij duży dla mamusi!”.

by Bonus

* * * * *

Późne popołudnie, żona otwiera drzwi mężowi. Pan wchodzi do domu, wiesza płaszcz, ściąga buty, odwraca się do żony i trach...! starą w łeb.
Babka zalała się łzami i pyta:
- Za co?
Pan:
- Za nic. Wychowawczo....

by Inga

* * * * *

Pewien bogaty i snobistyczny Anglik postanowił wysłać syna na studia do Francji. Wkrótce synek całkiem nieźle już parlał po żabojadzku, ale niektóre idiomy wciąż sprawiały mu trudności, np."savoir faire" (jest to mniej więcej umiejętność poradzenia sobie w trudnej sytuacji). Toteż gdy wpadło do niego czterech miejscowych kolegów, poprosił ich o wyjaśnienie tego zwrotu. I oto, co usłyszał:
- To jest tak - mówi pierwszy. - Wraca facet po pracy do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, w łóżku leży żona z kochankiem, facet mówi "Pardon" i się wycofuje. To jest savoir faire.
- Nie całkiem - mówi drugi. - Facet wraca do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, w łóżku żona z kochankiem, facet mówi "Pardon", żona "Pas de quoi". To będzie savoir faire.
- Nie - mówi trzeci. - Facet wraca do domu, odkłada teczkę, wiesza kapelusz i płaszcz, wchodzi do sypialni, żona z kochankiem, facet mówi "Pardon", żona "Pas de quoi", a do kochanka "Continue". O, to będzie savoir faire.
- Jeszcze nie tak - poprawia czwarty. - Facet wraca do domu, teczka, kapelusz i płaszcz, sypialnia, żona z kochankiem, facet mówi "Pardon", żona "Pas de quoi", do kochanka "Continue".... I JEŚLI TAMTEMU SIĘ UDA, to właśnie będzie savoir faire.

by Witeczekk

* * * * *

Pewien ksiądz zauważył, że jedna ze znajomych zakonnic odrobinę przytyła:
- Cóż to siostro Susan? Przybraliśmy trochę na wadze??
- Ależ nie ojcze. To tylko małe wzdęcie...
Miesiąc czy dwa później ksiądz zauważył, że zakonnica przytyła jeszcze bardziej:
- Widzę, że jednak siostra trochę przytyła...
- Ależ ojcze, to tylko gazy...
Kilka miesięcy później ksiądz spotkał siostrę Susan pchającą wózek z niemowlęciem... Pochylił się, zajrzał do wózka i rzekł:
- Jaki słodki, mały bąk...

by Roj

* * * * *

Samolot zbiera się do odlotu, ale w ostatniej chwili zawraca z pasa i wraca pod hale. Stoi przez dłuższy czas, pasażerowie zaczynają się niepokoić. W końcu rusza...
Jeden z pasażerów pyta stewardessę co się stało?
- Wie pan, pilota zaniepokoiło to stukanie dobywające się z jednego z silników...
- I co? Tyle czasu zajęło usunięcie usterki...?
- Nie, znalezienie innego pilota...

by Brownstone

* * * * *

Dwóch kolesi, kończyło szkołę średnią, rzecz się dzieje na studniówce. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj moja dziewczyna chce iść ze mną na zewnątrz, jest napalona jak jasna cholera, a ja zdenerwowany i czuje że wszystko spieprzę...
- Spoko, spoko, dasz rade, wszystko co musisz zrobić to prawić jej komplementy. Laski uwielbiają jak się im prawi komplementy. Chłopie parę słów i jest Twoja.
Nie minęło pół godziny, koleś wraca z podbitym okiem.
- Staaaary co się stało? Nie komplementowałeś?
- No komplementowałem... Poszliśmy do samochodu i zaczęliśmy się całować. Powiedziałem jej że ma takie piękne, pełne wargi, które są takie słodkie - była zachwycona. Potem zacząłem pieścić jej piersi, jak stwardniały to powiedziałem, że ma takie duże, jędrne piersi i to też się jej spodobało.
- No jak na razie to szło Ci świetnie.
- No cóż, potem wszystko się odwróciło. Podciągnąłem jej sukienkę, zdjąłem majteczki i próbowałem wymyślić następny komplement.
- I co powiedziałeś?
- Że jak na taką wielką ci*ę to nawet nie śmierdzi tak bardzo...

by Dolarmiglo

* * * * *

Pewnego dnia matka sprzątając pokój syna znalazła u niego magazyn S&M. Zdenerwowała się, schowała czasopismo i czeka na męża. Po powrocie męża pokazuje mu co znalazła.
Ojciec spokojnie zabrał gazetkę i nic nie mówi.
- Stary powiedz coś wreszcie, co z tym zrobimy?
- No chyba nie będziesz go biła...

by Dolarmiglo

* * * * *

Proboszcz miał duże problemy z zebraniem należności za miejsca siedzące w ławkach i z wielką ulgą przyjął ofertę kościelnego, który zaproponował, że sam zajmie się tą sprawą. Kościelny był wprawdzie człowiekiem szorstkim, ale nie pozbawionym serca...
Pieniądze wkrótce zaczęły napływać i to w takim tempie, że proboszcz nosił się z zamiarem wypytania kościelnego, w jaki sposób udało mu się tego dokonać. Pewnego dnia otrzymał jednak list, który mu wiele wyjaśnił:
Drogi księże proboszczu! Załączam zaległą kwotę. Przepraszam za niedopatrzenie. Przy okazji chciałabym jednak zwrócić uwagę, że cholerny pisze się przez "ch", a moja matka była przyzwoitą kobietą...

by Roj


* * * * *

Zefik przychodził do dom pijany i tak porząd. Baba mu pado:
- Koniec. Nie wpuszcze cie podwiela naprzód mi przez dziurka od klucza nie chuchniesz!
No i dobrze. Zefik jednak nie wytrzymoł, pił a koledzy mu doradzili coby se trochę kejzy śmierdzącej pogryzł, to kobieta nie poczuje gorzoły. Teroz idzie na dom a baba woło przez drzwi:
- Chuchnij - Zefik chuchnął aż się kobieta zatoczyła.
- Gębą mosz chuchać!

by William

* * * * *

Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał:
- No dalej, nie bądź taki – jęczy małżonka – powiedz z iloma...
- Kochanie – odpowiada mąż – gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła...
I tak to trwało... Aż pewnego razu żona mówi:
- No dobra, umówmy się tak. Ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się NIE obrażę...
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział:
- Przysięgasz, że się nie obrazisz?
- Przysięgam! – odpowiedziała żona – A teraz licz!
No i mąż zaczyna wyliczać:
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, TY, dziewięć, dziesięć...

by Kozak

* * * * *

Dwóch bogatych dziadków ożeniło się z młodymi panienkami. Po jakimś czasie spotykają się i wymieniają wrażeniami.
- Teraz widzę, że moja poleciała tylko na kasę. W ogóle się ze mną nie chce kochać, a jak wczoraj powiedziałem jej żeby mi chociaż laskę zrobiła to mnie wyśmiała.
- Moja też się ze mną wcale nie kocha. Na laskę się wprawdzie zgodziła, ale uparła się, że musi być z gumą.
- To i tak masz dobrze. Zazdroszczę ci stary...
- A niby czego?! Gdy się spytałem dlaczego tak się upiera przy tej gumie to powiedziała mi, że bez gumy będzie stukać i rysować parkiety...

by Wimar

* * * * *

Na 25-tą rocznicę śluby małżeństwo wybrało się na drugi miesiąc miodowy. Wieczorem w hotelu, żona zalotnie pyta męża
- Kochanie, powiedz mi, co myślałeś, gdy 25 lat temu stanęłam przed tobą naga?
- Hmm.... chciałem się z Tobą kochać tak by odebrało Ci rozum, a Twoje piersi ..... chciałem całe wyssać
- A teraz, co myślisz (powiedziała żona uśmiechając się zalotnie)
- Że wykonałem dobrą robotę

by Jared

* * * * *

Młody mężczyzna leży na plecach na łóżku u masażystki. Jego biodra przepasuje ręcznik. Piękna, młoda Szwedka masuje mu ramiona, klatkę piersiową i stopniowo schodzi coraz niżej... Nic dziwnego, że facet zaczyna odczuwać rosnące podniecenie z każdym ruchem masażystki zbliżającym jej dłonie do ręcznika. Ręcznik zaczyna się unosić coraz wyżej - dziewczyna marszcząc brwi pyta:
- Czyżby potrzebował Pan ulgi też w tamtych rejonach?
- Oj tak - odpowiada podekscytowany młodzieniec...
- W porządku, wrócę za 10 minut...

by Roj

* * * * *

Stary, co jesteś taki przybity?
- A idź! Kochałem się z panienką, a tu nagle wraca żona. No ta ja wiesz, klasyka. Panienkę do szafy i udaję, że wszystko ok. I byłoby wszystko w porządku tylko nie mam pojęcia skąd w szafie wzięła się mysza, kobitka zaczęła piszczeć i wpadłem. Awantura, płacz i chyba się to skończy rozwodem. A w oczach rodziny uchodzę teraz za łajdaka.
- To i tak masz lepiej niż ja. Też uprawiałem seks. Klasyka, anal, oral te sprawy. Wchodzi żona, no to ja tak samo do szafy i też cholera zaczęła piszczeć. Nie wiem czy to się zakończy rozwodem, ale w oczach rodziny uchodzę teraz za zboczeńca.
- No popatrz, a wszystko przez jedną małą myszkę...
- Jaką myszkę!? Z mojej cholera powietrze uchodziło.

by Wimar

* * * * *

W samolocie siedzi Irlandczyk. Głowa zwieszona, mina jak na pogrzebie... Widzi to stewardesa i pyta:
- Czy coś się stało? Może Panu niedobrze?
- Taaa... – odpowiada Irlandczyk – Właśnie straciłem cały bagaż!!!
- Jak to się stało? - pyta zaniepokojona stewardesa
- Korek wypadł...

by Kozak

* * * * *

John i Mary byli parą od ogólniaka, ale nigdy nie uprawiali sexu.
- Musimy poczekać do ślubu - mówiła Mary. Jonh czekał.
Byli ze sobą zaręczeni przez trzy lata, aż w koncu nadszedł ich dzień ślubu.
W noc poślubną Mary wychodzi do łazienki, po chwili wraca i mówi:
- Mam złe wieści. Dostałam właśnie okresu, a nie chcę żeby nasz pierwszy raz był krwawy.
- No nie żartuj!
- Musimy poczekać jeszcze kilka dni...
Mary idzie spać, budzi się gdzieś koło 3 nad ranem, żeby się napić. Kiedy wraca z kuchni zauważa, że John, nie śpi, tylko gapi się w sufit.
- Nic z tego nie będzie kochanie, możesz spać.
- Chciałbym, ale moj f**t jest tak napalony, że nie zostało mi już skóry, żeby zamknąć oczy...

by Dolarmiglo

* * * * *

Mały Jaś gaworzy i próbuje wypowiedzieć świadomie pierwsze swoje słowo, chociaż nie do końca zadowolony z tego co i jak mówi:
- ..ma...ma...ma....
Mama Jasia jest zachwycona, zwołuje wszystkich domowników:
- Jasiu powiedz jeszcze raz.....
- ..ma...ma... - znów próbuje malec - ma....ma....ma....ma.trix
Jaś wygląda już na spełnionego. Powiedział co chciał...

by Paskud

* * * * *

S.Z.M.O.N.C.E.S. - Szybkie Zajawki Monotematyczne O Niesamowitych Chwilach Entuzjazmu, Super!


Wkrótce po ślubie z córką bogatego żydowskiego kupca Jankiel zglosił się do teścia w sprawie obiecanej pracy. Jednak po prewnym czasie i wielu nieudanych próbach okazało się, że umiejętności zawodowe (a także bystrość) kandydata są dość marne, toteż zdesperowany tatuś podjął ostatnią próbę.
- Co dzień rano pójdziesz na rozstajne drogi i będziesz wypatrywał Mesjasza. Gdy zobaczysz, że nadchodzi, zagrasz na rogu. I to wszystko
- A jak Go poznam?
- Mesjasz przyjedzie na koniu o czerwonych oczach. Poznasz Go na pewno.
- A ile będę zarabiał?
- No, może niezbyt wiele, ale pomyśl. To jest praca i dla ciebie, i dla twoich dzieci, wnuków i prawnuków...

by Witeczekk

* * * * *

Przyjechał sobie biedny Żyd z prowincji na Penn Station, wysiada, i ...tak go przypiliło i to na kaken, leci szuka toalety...W końcu znalazł - na cały Penn Station, tylko jeden kibelek. No, cały zadowolony, dosłownie w ostatniej chwili wpada do kabiny i... nie ma papieru toaletowego. Sytuacja dramatyczna, nie wie co ma zrobić, z tego całego stresu trochę mu przeszło. Poleciał szybko do K-Martu po drugiej stronie ulicy i kupił papier toaletowy. Jak już załatwił pilną potrzebę, myśli sobie: „Niesamowite, na jedną wielką Penn Station tylko jeden kibelek i nie ma papieru toaletowego! To jest super pomysł na biznes. Przecież przyjeżdża tu miliony ludzi, na pewno potrzebują iść za potrzebą!”.
Jak pomyślał tak zrobił. Następnego dnia zaopatrzony w kilka rolek papieru stoi już od 5:15 rano koło toalety , z cennikiem: 1 kawałek papieru - 1 dolar, trzy kawałki - 2 dolary. Stoi , stoi - i nic, pół dnia przestał i nic - wszyscy przychodzą ale - nur pischen , 3/4 dnia - nic, tylko pischery.
Pod wieczór sam baron Rotschild właśnie wysiadł z pociągu i go przypiliło na "kaken" - leci do tegoż kibelka, patrzy - nie ma papieru, widzi naszego biednego zmęczonego Żyda i targują - targ targiem wytargowali 40 kawałków papieru za 20 dolarów. Baron Rotschild siedzi w tej toalecie i myśli sobie dokładnie to co nasz Żyd myślał poprzedniego dnia rano: „Jedna toaleta, brak papieru, miliony podróżnych - nic, tylko złoty interes. Wychodzi i mówi do handlującego:
- Pan wiesz kim ja jestem, ja jestem baron Rotschild. Pan masz tu bardzo dobry pomysł na biznes. JA Panu proponuję spółkę... Ja się zajmę stroną finansową, wszystkie te sprawy, Pan się zajmiesz handel detaliczny... Podzielimy się zyskiem, nikt nie straci, co Pan myślisz?
A nasz biedny Żyd myśli na głos:
- Cały dzień nur pischern, a pierwszy kake r- i już chce być mój partner!

by Olimps

* * * * *

Żyd wpada do komnaty rabina z krzykiem i płaczem.
- Rabbi!- woła - Pomóżcie! Syn mój zwariował!
- Uspokój się człowieku - mityguje rabin - Dlaczego miałby zwariować?
- Wy sobie rabbi wyobraźcie: wchodzę ja do niego, a tam, tfu! szynka, na psa urok, leży na talerzu, a chrześcijańska dziewczyna w łóżku!
- I ty sądzisz, że on zwariował? - uśmiecha się rabbi - Gdyby szynka leżała w łóżku, a dziewczyna na talerzu, powiedziałbym, że masz rację. A tak możesz być zupełnie spokojny: syn twój jest całkiem normalny.

by Inga

* * * * *

Rozprawa sądowa, przesłuchiwany jest pewien Żyd.
- Nazwisko oskarżonego?
- Goldberg.
- Imię?
- Proszę Wysokiego Sadu! U nas, Żydów, imię to bardzo skomplikowana sprawa...
- Jak to?
- Proszę tylko posłuchać! Ja się nazywam po żydowsku Bajnisz, to znaczy po polsku Benis. W mieście nazywają mnie Beres, w synagodze - reb Ber. Na szyldzie warsztatu nazywam się Bernard, a moja żona nazywa mnie idiota...

by Nathell

* * * * *

- Panie Kon, za taki procent to pan na pewno do raju nie pójdzie.
- A ja panu mówię, że pójdę.
- W jaki sposób, ciekawym.
- Pan myślisz, że to dla mnie sztuka? Całkiem po prostu. Kiedy stanę przed rajem, otworzę drzwi, zajrzę i zamknę, a potem jeszcze raz otworzę i zamknę. potem znowu otworze i zamknę. Wtedy anioł, strzegący wrót raju, będzie miał tego dość i zawoła: „Wchodzisz czy nie wchodzisz”! Wtedy ja wejdę.

by Jojobacincin


K.A.W.A.Ł.K.I. M.I.Ę.S.N.E. - nie da się wyjaśnić skrótu. Tu trzeba kilknąć!


Oglądany: 26220x | Komentarzy: 11 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

29.03

28.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało