Hotel Diva na Malediwach jest pięknym miejscem, które idealnie nadaje się na wypoczynek. To miejsce ma wszystko, czego potrzebuje człowiek, by dobrze wypocząć: piaszczyste plaże, czysta woda i idealna pogoda. Hotel Diva to raj na Ziemi. Obrazki w sam raz na pierwszy dzień zimowej wiosny.
Potrzeba wolności silnie zakorzeniona jest w każdym z nas. Niezależnie od tego, czy właśnie skończyliśmy świętowanie trzeciej rocznicy ślubu, czy odsiadujemy długoletni wyrok za wyjątkowo parszywą zbrodnię. Niezależnie nawet od tego, czy mamy dwie, czy cztery nogi. Oto najciekawsze ucieczki w historii... zwierząt.
Carlsberg dopiero niedawno wymyślił sposób na sprawdzenie przyjaciół, zwierzęta znają go od dawna. Zwłaszcza te, które wiodą żywot w niemieckiej niewoli. Trzy kangury z zoo w Rheinböllen w sierpniu 2012 roku uznały, że czas najwyższy dać drapaka na wolność. W misternie konstruowanym planie pomógł im dzik, który wybił dziurę w płocie, oraz młody lis, który przygotował podkop. Potem poszło już z górki. Niestety trójka uciekinierów została złapana zaledwie 15 kilometrów od bramy ogrodu zoologicznego. Czy kangury zdążyły nacieszyć się wolnością, trudno powiedzieć.
To, co dla jednych jest katastrofą, dla innych może być jedyną szansą na przeżycie. A przynajmniej na odzyskanie wolności. Zwierzęta z zoo w Minnesocie najpierw wyszły z takiego założenia, a potem z ogrodu. Niedźwiedź polarny i dwie foki skorzystały z ulewnych deszczy, które w czerwcu 2012 roku zalały Minnesotę, siejąc ogromne spustoszenie i niszcząc między innymi ogrodzenia lokalnego zoo. Niestety deszcze dla jednych zwierząt okazały się wybawieniem, ale innym przyniosły tragiczną śmierć.
Niektórzy twierdzą, że już samo trzymanie zwierząt w klatkach, po to by pokazywać je zwiedzającym, zakrawa o znęcanie się. Być może. Zwierzęta z prywatnego zoo w Ohio postanowiły wziąć sprawy w swoje łapy. W październiku 2011 roku alarmistyczny telefon ostrzegający przed słoniami, gepardami, lwami i tygrysami hasającymi ulicami miasta zmotywował szeryfa Muskingum do złożenia wizyty właścicielowi lokalnego ogrodu zoologicznego. Wszystkie klatki dla zwierząt były otwarte, właściciela znaleziono martwego (choć policja nie chciała ujawnić, w jaki sposób zginął). Z zoo uciekło kilkadziesiąt zwierząt, duża część już na "wolności" została jednak zastrzelona.
Nagle odzyskaną wolnością można się też zachłysnąć. To nieszczęście przytrafiło się w sierpniu 2012 roku pewnemu tygrysowi z zoo w Kolonii. Ten nieco większy od typowych kot zauważył, że jedna z pracownic ogrodu niewystarczająco dokładnie zamknęła bramę wybiegu dla tygrysów. Zamiast podziękować, postanowił jednak się zemścić. Tuż za bramą wybiegu zaatakował kobietę, na pomoc dla której było za późno. Zaraz potem tygrys także pożegnał się z życiem - dla bezpieczeństwa znajdujących się na terenie ogrodu zwiedzających został zastrzelony przez właściciela obiektu.
Szczęście i nieszczęście miał goryl, który pokusił się o próbę ucieczki z zoo w Buffalo. Podobnie jak tygrys z Niemiec, wykorzystał on nieuwagę pracownicy ogrodu zoologicznego i wydostał się przez niezamkniętą klatkę, na odchodnym gryząc opiekunkę w rękę. Tym razem jednak reakcja przyszła odpowiednio wcześniej. Pracownica zamknęła się w klatce, nie dopuszczając aby inne zwierzęta ruszyły do ucieczki, i natychmiast wezwała pomoc. 24-letni goryl Koga, któremu zamarzyła się wolność, został spacyfikowany zanim jeszcze opuścił teren ogrodu zoologicznego.
Wydawałoby się, że z zoo uciekają tylko najbardziej krewkie zwierzęta. Jednak pingwin Humboldta, który wydostał się z tokijskiego zoo, zbyt krewki wcale się nie wydawał. Za to niezwykle odważny. I zdolny, bo po dziś dzień nikt nie jest w stanie przekonująco wyjaśnić, w jaki sposób pingwinowi udało się przeskoczyć znacznie od niego większą kamienną ścianę, odgradzającą go od wymarzonej wolności. W każdym razie tyle go widziano. Ostatni raz na zdjęciu, gdy płynął rzeką w kierunku Zatoki Tokijskiej. Zdrowie dzielnego pingwina!
Czy zwierzęta w ogrodach zoologicznych oglądają bajki? Jeśli tak, do ucieczek musiał zachęcić je animowany film Madagaskar. Tyle tylko, że życie to nie bajka, a zwłaszcza dla zwierząt, które trafią w ludzkie ręce. Większość ucieczek kończy się bardzo szybko - albo, w najlepszym wypadku, schwytaniem zanim stanie się coś złego, albo, w najgorszym, śmiercią zwierzęcia nienawykłego do radzenia sobie samemu. Tylko czy można się zdziwić, że spędzenie całego życia w kilkumetrowej klatce, wystawionym na ciągłe spojrzenia i zaczepki ludzi, nie jest tym, co zwierzętom śni się po nocach?
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5,
6
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą