I znów niezmęczeni konsultanci i niezbyt ogarnięci klienci. Kto będzie górą tym razem?
Dzwonię. Tytułem wstępu: w programie wyświetla mi się do kogo, tym razem jest to pani - powiedzmy - Antonina Iksińska.
Ja: - Dzień dobry, nazywam się ... dzwonię z ..., czy mogę rozmawiać z panią Antoniną Iksińską?
W słuchawce słyszę dziecięcy głos, który gdzieś w przestrzeń krzyczy:
- Maaaaaamaaaaa, to do baaaaaabuni!
W tle słychać szumy, po chwili dziecięcy głos zwraca się już do mnie:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą