Aby zbudować tego człowieczka z żelaza, Mark Ho poświęcił 6 lat. Efektem jego pracy jest statuetka, która może przyjąć każdą, dowolną pozycję.
Facet tak przejmująco i z takimi detalami pokazuje śmierć, że aż można przez chwilę odnieść wrażenie, że to on jest tym Śmiercią z książek Terry'ego Pratchetta i że dzieła te stworzył w wolnych chwilach między "żniwami".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą